Warszawa

Recenzja książki:

Chester

Chester

Melanie Watt
PATRONAT

Z Chesterem na czerwono

„Chester” to jeden wielki żart książkowy, począwszy od okładki. Kiedy przypomnimy sobie jak bardzo w dzieciństwie śmieszyły dorysowane do fotografii wąsy czy okulary – pojawia się nadzieja, że bez trudu „wgryziemy się ” w klimat książki. I że „wgryzą się” nasze dzieci.


Oto książkowy megaloman - „najmądrzejszy i najprzystojniejszy kot na świecie” nieustannie poprawia, używając czerwonego pisaka, właścicielkę, jednocześnie autorkę książki - Melanie Watt. Wychodzi na to, że to Chester jest autorem książki, wtrącając się nie tylko w tekst, ale i rysunki, nie pozostawiając przysłowiowej „suchej nitki” na podpisach na obrazkach, jednocześnie tworząc w ten sposób sugestywny słownik polsko – angielski (polskie słówka przekreśla na czerwono, zamieniając je na odpowiedniki angielskie).

 

Dyskutuje na łamach książki ze swą właścicielką, spiera się z nią, zmienia (oczywiście na swoją korzyść) bieg wydarzeń i bardzo jest z siebie zadowolony! Aż dziw bierze, że przy takiej wielkościowej postawie i oczekiwaniu na nagrodę stać go na podarowanie dzieciom dodatkowej niespodzianki – kart do gry memory (ich atutem są pary angielsko – polskie).


Książka ta to minimum treści, a maksimum zabawy i dowcipu, przy jednoczesnej nauce słówek angielskich. Mam nadzieję, że nie zachęci dzieciaków do naśladowania Chestera i próby swoich sił twórczych (czyli przerabiania tekstu lub ilustracji) na podręcznikach czy lekturach lecz porwie w wir nauki języka angielskiego...
 

mama Anna

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć