Mieszko ma 8 lat, nosi trochę niedopasowane okulary, słucha Szopena, ale lubi też jeździć na rowerze, a kiedy za długo siedzi skupiony, musi wyskakać się przy ostrej muzyce taty. Jego mama – sama roztargniona i zapominalska – jest przekonana, że syn w przyszłości zostanie detektywem. Bo chłopiec – z właściwą sobie przenikliwością – w mig rozwiązuje wszystkie domowe zagadki i odnajduje zaginione przedmioty. A jednak wciąż szuka dla siebie odpowiedniego zawodu na przyszłość. W każdym kolejnym tomie z dziecięcym uporem przygląda się innej profesji, choć wszystko zdaje się wskazywać, że bycie detektywem to jego przeznaczenie.
Lektura idealna do samodzielnego czytania dla początkujących czytelników. Napisana z dużym wyczuciem dziecięcego postrzegania świata i poczuciem humoru, które rozbawi także dorosłych. Narracja w pierwszej osobie sprzyja utożsamieniu się z bohaterem. Nieskomplikowane zagadki detektywistyczne uczą spostrzegawczości i logicznego myślenia. Proste, przeważnie pojedyncze zdania ułatwiają pierwsze kontakty z książką. A dodatkowo lekturę uprzyjemniają zabawne kolorowe ilustracje oraz propozycje związanych z treścią aktywności.
Mieszko jest dziś naprawdę zapracowany: najpierw zginęła karta do samochodu taty, który i tak już jest spóźniony, a potem ktoś buchnął kask Longa, najlepszego przyjaciela chłopca. Jakby tego było mało, Henryś – świnka morska – jest w złym humorze i Kazimiera nie może go rozweselić. Mieszko musi skorzystać ze wszystkich pokładów swojego logicznego myślenia, by szybko rozwiązać domowe zagadki, bo przecież wybierali się właśnie z Longiem na rower.
Lektura dla początkujących czytelników: przystępnie napisana, przezabawna, intrygująca. A na końcu – propozycje aktywności związanych z treścią.