W puszczy nad rzeką Marongo codziennie dzieje się coś niezwykłego. Profesor Mrówka Ludojad pracuje nad kolejnym wynalazkiem, Buka zyskuje sławę, Bokochodek tka przepiękne pajęczyny i marzy o obiadach przy królewskim stole. W popłoch wprowadza zwierzęta pojawienie się Dwugłowego Tygrysa, a kiedy puszczę zalewa woda, król Lew Wielki grozi sprawcy tego nieszczęścia śmiercią…
Opowieści Ryszarda Sadaja przypominają „Takie sobie bajeczki” Rudyarda Kiplinga. Każda z nich stanowi pretekst do wyrażenia głębszej myśli, oczywiście na miarę młodego czytelnika. Tematem opowiadań są bowiem przyjaźń, radzenie sobie w niebezpieczeństwie, pomysłowość i inwencja, szacunek dla innych, tolerancja, indywidualizm, talent, upór w dążeniu do celu.
fragment książki:
W norze pod krzakiem tarniny mieszkała rodzina myszy – Merdaków. Specjalnie w takim miejscu wybudowały sobie dom. Kolce tarniny, ostrzejsze od kolców jeża, chroniły myszy przed kotami, które czasami przechodziły z pustyni do puszczy.
Merdaki nie były takie, jak inne myszy, co to tylko ganiają i całymi dniami śmieją się nie wiadomo z czego i dlaczego.
Tata Merdak był gospodarną myszą. Od rana do wieczora, z przerwą na obiad i poobiednią drzemkę, zdobywał pożywienie dla rodziny. Mama Merdakowa robiła konfitury, placki, soki. W norze pod krzakiem tarniny nawet w czasie najdłuższej zimy nie brakowało jedzenia. Ciotka Merdaczka sprzątała w domu, robiła swetry na drutach i zajmowała się ogródkiem. Lubiła przy tym śpiewać i śmiać się. W ogóle była najweselszą myszą w rodzinie. Córka Merdka, jak to dziecko, raz pomagała ojcu, raz matce, raz ciotce, ale najczęściej to bawiła się z innymi myszami. (...)
Wydawało się, że Merdakom nic złego nie może się przytrafić. A już na pewno nic złego z powodu Latającego Żółwia, który każdej jesieni przylatywał do puszczy nad rzeką Marongo. Zaczęło się od tego, że ciotka Merdaczka spotkała przy źródle Latającego Żółwia i ten jej zaproponował, by kupiła od niego trzy dobre rady przeciw wszelkim nieszczęściom w życiu. (...)
72 strony
oprawa twarda