Witam,
Mój synek ma 2 lata i 5 miesięcy. Urodził się przez cc po 17 godz. akcji porodowej (brak postępów porodu). Dostał 10 pkt. Od urodzenia był dzieckiem żywym, ale bardzo wymagającym, płaczliwym, do tej pory nie potrafi przespać całej nocy, budzi się z płaczem i uspokaja go tylko butelka. 6 miesięcy był karmiony piersią, potem bez problemu przeszedł na butelkę. Gdy miał 8 miesięcy zaszłam w ciążę z drugim synem, pod koniec ciąży i w pierwszych, miesiącach po porodzie codziennie był odwożony do babci na kilka godzin (w czasie gdy mąż był w pracy), wtedy tez pojawiły się problemy z jedzeniem. W wieku dwóch lat zaczął chodzić do przedszkola. Zaaklimatyzował się szybko, nie płacze, zaczął jeść wśród dzieci (w domu nadal sa problemy), ale gdy zbliżamy się do przedszkola pochyla główkę, ścisza głos, jednak po przebraniu daje buziaka i zostaje bez problemu. Czy to, że tak szybko był zmuszony przebywać poza domem, z dala od mamy, a teraz chodzi do przedszkola może mieć wpływ na opóźnienie rozwoju mowy? Syn wypowiada około 40-50 słów, łączy je w krótkie wypowiedzi, używa wielu swoich określeń, np.zwierzątka po wydawanych odgłosach, ale jego mowa jest niewyraźna, niechętnie powtarza, i nie uczy się nowych słów, jakby zasób, który posiada wystarczał mu. Czy powinnam iść z nim do logopedy lub psychologa? Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedź.

Ania