Jestem mamą 3,5 letniego chłopca. Gdy miał 2 lata byliśmy u Pani profesor na diagnozie (zagrożenie autyzmem).
Zaczęliśmy intensywną terapię 3 razy w tyg po 1h z terapeutkami polecanymi przez Panią i 1 raz w tyg ze studentką 4 roku logopedii. W pozostałe dni ćwiczył ze mną. Po miesiącu stosowania terapii był torowany. Cała terapia przebiega wg mnie super. Patryk zrobił ogromne postępy. Rozumie wszystko, wykonuje polecenia, jego mowa jest jeszcze dość niewyraźna, choć polepsza się z każdym miesiącem. Rozwój intelektualny ponad swój wiek, jeździ na rowerze na dwóch kółkach (rower 16 cali więc dość duży). Poszedł w tym roku szkolnym do przedszkola - jak na razie bardzo chętnie to robi.
Dziękuję, że powiedziała nam Pani co zrobić, żeby zaczął mówić, a dzięki temu prawidłowo się rozwijać.
Martwi mnie jednak jego niechęć do sylab. W większości potrafi je nazwać, podać. Natomiast, gdy ma sam przeczytać nie patrzy na nie i zmyśla. Gdy jest zmuszony i popatrzy przeczyta poprawnie. Stąd moje pyt.: jak długo może trwać niechęć do sylab?
Płytek z nagraniami też nie lubi słuchać, kilka powtórzy, a potem zaczyna się kombinowanie i pytania: dlaczego pani mówi hipopotam, pani mówiła banan, lubię banany itd.
Ela
Droga Pani Elu, jeśli Patryk miał problemy z opanowaniem systemu
językowego, to rzecz zrozumiała, że nie lubi zadań językowych
(lewopółkulowych). To jeszcze potrwa rok, lub dwa. Dzieci zagrożone
autyzmem, które poddane były tak intensywnej terapii jak Patryk,
dobrze rozwijają język, ale dłużej mają problemy z czytaniem i innymi
zadaniami lewopółkulowymi. Synek jest mały i odpowiednia terapia
powoli zniweluje jego kłopoty.
Podczas słuchania płytek proszę zostawić Patryka i robić coś w
pokoju, by nie mógł zadawać pytań. Zachowanie Synka, to sposób na
pozbycie się nielubianych zadań. Cieszę się, ze Patryk zadaje
pytania, to ważny objaw prawidłowego rozwoju, ale podczas programu
słuchowego nie można rozmawiać z dzieckiem.
Serdecznie pozdraiwam
JAgoda Cieszyńska
Komentarze