Porady naszych Ekspertów
Problem z "Kocham czytać"
Dzień dobry!
Od kilku miesięcy uczę moją 3-letnią córeczkę czytać na podstawie serii "Kocham czytać". Na początku czytałyśmy jedną książeczkę przez ok. 1 tydzień, córeczka ładnie czytała sylabki na obrazkach, a także sylabki bez obrazków, ale każdy zestaw sylabek oddzielnie. Gdy jednak pokazywałam jej potem same sylabki bez obrazków w zestawieniu z drugim typem sylabek z książeczki (np. z M i P), to często się myliła. Po tygodniu nadal nie zawsze jeszcze potrafiła rozpoznać dokładnie właściwą sylabę w mieszance z dwóch zestawów, choć postęp był, tzn. poproszona o wskazanie danej sylabki w zestawie dwóch (ja czytałam) wskazywała ją prawidłowo, ale poproszona o przeczytanie jeszcze się myliła, choć błędów było istotnie coraz mniej. Chciałam na początku prowadzić naukę czytania tak, żeby pracować tylko z dwoma zestawami sylab z jednej książeczki, aż je opanuje dokładnie, ale po tygodniu już ją to nużyło mimo, iż wymyślałam różne zabawy (np. wycinałam kurczątka z sylabami na brzuszkach i potem córeczka miała je nakarmić odpowiednimi ziarenkami z sylabami do pary), choć już czytała większość sylabek bezbłędnie, ale w zestawieniu z drugim kompletem nadal pojawiały się błędy. Postanowiłam spróbować więc innej metody, tzn. zaczęłyśmy czytać codziennie po jednej książeczce o numerach 3-9 (na razie tylko te, bo samogłoski ma opanowane, sylab w dwuznakach nie chciałam jeszcze wprowadzać), za każdym razem innej, albo np. 3 dni jedna ksiązeczka i po 3 dniach kolejna. Widziałam jej radość, pokochała te książeczki, uwielbiała fakt, że za każdym razem jest nowa, czytałyśmy je średnio ok. 40 minut dziennie z opowiadaniem o obrazkach, dopasowywaniem karteczek z sylabami do tych w książeczce, zabawą z zestawem sylab na zwierzątkach itp., czasem tak bawiłyśmy się nawet i godzinę. Ale z kolei zaczęły się jej \"mieszać\" sylaby tzn. jak zaczynamy czytać daną książeczkę, która już była czytana wcześniej kilkakrotnie, ale upłynął od tamtej pory ok. tydzień, to często nie pamięta sylabek, próbuje "czytać", zgadywać te z poprzedniego dnia. Gdy ją poprawiałam, to już po chwili zwykle czytała je prawie bezbłędnie, ale nadal gdy pokazywałam dwa komplety sylabek z danej książeczki bez obrazków, to pojawiało się sporo błędów. Przyznam się, że czasem jestem tym zniechęcona trochę, czy takie czytanie codziennie innej książeczki jest dla niej dobre, skoro mieszają się jej sylaby mimo już ok. 4 miesięcy ćwiczeń (czytamy dość regularnie 3-4 razy w tygodniu, czasem zdarzały się przerwy kilkudniowe, czasem 1 tydzień, jak wyjechałyśmy i nie zabrałam książeczek. Czytałyśmy też zwykle całą książeczkę, bo córeczka tego się domagała, ale kartoniki przygotowywałam tylko z sylab otwartych i na nich starałam się koncentrować. Córeczka uwielbia te książeczki, cieszy się bardzo na hasło: idziemy czytać książeczkę z sylabkami, biegnie sama do stolika i przynosi zwierzątka, żeby je uczyć czytać, ma swoje ulubione strony, do których chce wracać. Córeczka potrafi już też przeczytać niektóre wyrazy z końca książeczek, nawet z zasłoniętym obrazkiem, choć znów jeśli długo nie czytałyśmy danej książeczki, to wyrazy jej się mylą i próbuje "zgadywać". Czy coś mogę jeszcze poprawić, aby skuteczniej prowadzić naukę? Czy po prostu powinnam być bardziej cierpliwa i nie zwracać uwagi na błędy mimo powtórek i dalej czytać ciągle książeczki o numerach 3-9, skoro ją to cieszy? Dziś np. zażyczyła sobie książeczkę nr 2, której już nie czytałyśmy daaawno, na pewno z kilka miesięcy, ale dość szybko opanowała połowę materiału, potem zostawiłam ją samą w pokoju i "podglądałam" jak sama siedzi przy stoliczku, wodziła paluszkiem po wyrazach i czytała te, które potrafiła, a jak nie potrafiła, to mnie wołała, żeby jej przeczytać. Z innych informacji to córeczka jest wyraźnie leworęczna (rysowanie, malowanie, jedzenie), dominacja nogi nieustalona z tendencją do prawej (kopanie piłki, po schodach wchodzi juz na zmianę), a co do ucha, to też chyba raczej lewe (nie jestem pewna) i oko też raczej lewe (kalejdoskop trzymany oburącz przykłada do lewego oka).
Małgorzata
Psycholog, logopeda
Odpowiedź:
Droga Pani Małgorzato,
jest Pani bardzo kreatywną Mama i świetnie Pani
pracuje z Córeczką, wprowadzając modyfikacje tak, by dziecko się nie
znudziło. Gratuluję.
Uważam, że tempo jest szybkie, proszę pamiętać, że dzieci w pierwszej
klasie mają na to cały rok! Córeczka jest przecież mała, nie
ma powodu, żeby nauczyła się czytać w tempie przyśpieszonym
Sądzę, że nawet Pani nie zauważy, kiedy Córeczka zacznie czytać sama.
To ważne, że Pani rozpoczęła wcześnie, bo dzieci leworęczne czesto
mają problem z nauką czytania, szczególnie gdy szkoła nadal uczy
archaicznie porzez głoskowanie. Wczesna nauka czytania to najlepsza
rzecz dla dzieci lewostronnie zlateralizowanych, będzie mogła rozwinąć
cały swój ogromny potencjał.
Moje koleżanki przygotowały dużo pomocniczych ćwiczeń, takich typu
kurczątka i kury itp. Pomoc nazywa się "Moje sylabki" -
www.wir-wydawnictwo.com.
One są czarno białe, dziecko może pokolorować samo.
Serdecznie pozdrawiam
JAgoda Cieszyńska
Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej.
CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie.
Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu.
Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.
Komentarze